„Ukraina może wygrać tę wojnę. Te słowa mają wielkie znaczenie i ta wiara ma wielkie znaczenie, bo przegrywa się lub wygrywa w głowach i sercach. Skoro Ukraina może stawiać[...]

Świat obudził się z cudownego snu i odrzucił iluzoryczną wizję, w której miało nie być już konfliktów, a pokój dany był raz na zawsze. Teraz Zachód musi również uwierzyć w to, że wojna wywołana rosyjską agresją na Ukrainę jest naszą wspólną wojną.

To jest nasza wojna, bo wojna w Ukrainie jest tylko częścią tego upiornego projektu, którego celem jest zawsze to samo - jak zniewolić narody, jak odebrać wolność poszczególnym ludziom, co zrobić, żeby zatriumfowały autorytaryzm, despocje, okrucieństwo, brak praw człowieka

- stwierdził Premier Donald Tusk.

Szef rządu podkreślił, że jeśli tę wojnę przegramy, to konsekwencje dotkną nas i następne pokolenia - żyjące w Polsce, w całej Europie i w Stanach Zjednoczonych.

Wspólnota transatlantycka musi współpracować ze sobą bliżej, musi także mobilizować swoje społeczeństwa i rządy do efektywnego działania.

Ameryka ma prawo domagać się większego zaangażowania od Europy jako całości. Tak jak my mamy prawo oczekiwać od Ameryki, aby wspólnotę transatlantycką traktowała wciąż jako absolutny priorytet i rzecz, która gwarantuje przetrwanie naszego świata. Niech jedni od drugich się uczą. Niech nikt nikogo nie poucza

- mówił na Warsaw Security Forum Prezes Rady Ministrów.

Polska bardzo dobrze zrozumiała tę lekcję. To dlatego budujemy największą armię lądową w Europie, a w przyszłym roku na bezpieczeństwo wydamy niemal 5 proc. PKB.

Umiesz liczyć? Licz przede wszystkim na siebie. Podjęliśmy decyzję o zbrojeniu Polski i unowocześnieniu polskiej armii na wielką skalę, bo wiemy, że musimy liczyć na siebie. Jeżeli chcemy liczyć na sojuszników, to musimy być pełnowartościowi jako element Paktu Północnoatlantyckiego

- podkreślił Premier.

Na bezpieczeństwie nie wolno oszczędzać. Podobnie jak nie wolno rozbijać jedności Unii Europejskiej i NATO.

Premier Donald Tusk zwrócił uwagę, że Zachód nie może myśleć o kapitulacji. Zwłaszcza, że ma zdecydowaną przewagę nad Rosją.

Gdybyśmy przez chwilę chociaż pomyśleli o tym, że tę wojnę musimy przegrać jako Zachód, to bylibyśmy przeklęci do końca świata. Wszystkie dane - spójrzmy na nas, spójrzmy na Amerykę, spójrzmy na to, co robi Ukraina - wszystko wskazuje na to, że nie ma najmniejszego powodu, aby myśleć w kategoriach kapitulacji

- zaznaczył szef polskiego rządu.

To ważne, bo stawka jest bardzo wysoka. Premier przypomniał, jak wyglądała powojenna Polska. Przypomniał także jak wyglądają Bucza i Mariupol po wejściu Rosjan. Te dwa obrazy - historyczny i współczesny - mają bardzo wiele wspólnego.

Jeśli wyrzucimy z naszych serc i umysłów zwątpienie, to nie będzie żadnego powodu, aby odstąpić od solidarności, współpracy, wsparcia dla Ukrainy wszystkimi dostępnymi metodami. Robimy to dla nas samych, nie tylko dla Ukraińców. Robimy to dla nas samych, dla naszej przyszłości

- powiedział Premier.

Kiedy Polacy oglądali obrazy płynące ze zburzonego Mariupola, mieli świadomość, że taki sam los może spotkać polskie miasta.

Wiara jest kluczowa, aby skutecznie opierać się agresywnym poczynaniom Moskwy. W Mołdawii w niedzielę odbyły się wybory parlamentarne. Według wstępnych wyników zwycięstwo odniosła w nich proeuropejska Parta Działania i Solidarności, z której wywodzi się Prezydent tego kraju - Maja Sandu.

Dzisiaj mamy kolejny przykład, że nie trzeba być potęgą, żeby wygrywać.W Mołdawii mamy do czynienia nie tylko z okupacją (po drugiej stronie Dniestru), ale też w samym Kiszyniowie mieliśmy do czynienia z niezwykle brutalnym ingerowaniem w proces wyborczy. Oni wygrali, bo w głowach i w sercach mieli przekonanie, że nie można się poddawać i wierzyli w solidarność Europy

- podkreślił Premier.

Pod koniec sierpnia Premier Donald Tusk wraz z Prezydentem Francji Emmanuelem Macronem i Kanclerzem Niemiec Friedrichem Merzem brali udział w obchodach 34. rocznicy niepodległości Mołdawii. Wizyta liderów pokazała Mołdawianom, że Europa jest z nimi. Uwierzyli i wygrali swoją wolność.